poniedziałek, 9 marca 2015

a co u nas?

Trochę mnie tutaj nie było. Ostatnimi czasy Mężu dużo pracował, całymi dniami go nie było, więc siedziałam sama z Filipkiem. W ciągu dnia nie było czasu na zaglądanie tutaj, a wieczorami albo wyszywałam obrazki dla Fifcia, albo siedzieliśmy z Mężem przed telewizorem :)

6 miesięcy za nami! Rozszerzania diety ciąg dalszy, Filip je już mięsne obiadki i bardzo mu smakują :) Ząbków nadal brak, ale myślę, że już bliżej niż dalej.. WSZYSTKO ląduje w buzi i jest kąsane dziąsłami.. Co prawda zmian w buzi nie widzę, ale kto wie ;)

Nasz syn chyba powoli przymierza się do raczkowania, leżąc na brzuszku podnosi dupkę do góry i albo przerzuca nią na prawo i lewo, albo odpycha się nóżkami. Co prawda brzuszek jeszcze za ciężki i go nie odrywa od podłoża, ale to pewnie też lada dzień.
Nie siedzi jeszcze i nie raczkuje, ale swoje położenie ciągle zmienia :) obroty ćwiczy ciągle, nie można go nigdzie samego zostawić. Ostatnio z rana słyszałam nawoływania (Fifi śpi z nami od pierwszej nocnej pobudki) otwieram oczy- nie ma go! Zerwałam się z łóżka, a on leży w nogach i się do mnie śmieje.. Właściwie, to tego ranka nie potrzebowałam kawy :) Z łóżka nie ma jak spaść, bo śpi między nami (a jak Męża nie ma, to między mną a ścianą), a w nogach jest rama łóżka, ale i tak się nieźle wystraszyłam.

Jedna rzecz, do której nie mogę się przyzwyczaić, to pobudki po 6 rano.. Gdzie spanie do 10-11?! ;) Czasem uda się przeciągnąć leżenie w łóżku do 8, ale niestety nie zawsze.. Bez względu na porę pójścia spać i ilość drzemek w ciągu dnia, Fif wcześnie zaczyna dzień.. Cóż. Życie rodziców ;)

Od dziś Mężu zaczyna urlop ojcowski, więc mamy zamiar wykorzystać te 2 tygodnie maksymalnie. Mam nadzieję, że się uda i że choć troszkę odpocznę! ;)


Korzystając z drzemki mojego Łobuza lecę nadrobić zaległości u Was! ;)