sobota, 17 stycznia 2015

Moje dziecko ma kryzys...

Moje dziecko ma kryzys. Nie wiem, czy to zęby, czy skok rozwojowy, czy co.. Momentami sama nie wiem, co robić, by było lepiej. Właściwie, to on też chyba nie wie, czego by chciał.. Nie poznaję własnego dziecka, tak jakby ktoś mi go podmienił...

Filip marudzi (a właściwie wydziera się) większą część dnia. Nic mu nie pasuje, jedynie na rękach jest spokojny (a czasem i przy tym pokrzykuje), ale też nie jestem w stanie go cały dzień nosić.. Jak mąż jest w domu jest o niebo lepiej, ale jak zostajemy sami, to już kolorowo nie jest.

Dzisiejszy dzień jest najlepszy z kilku ostatnich, mam nadzieję, że idziemy ku lepszemu. Filip te dni chyba musiał odespać, bo jak zasnął wczoraj o 22 to obudził się dziś po 12! Oczywiście z przerwami na karmienie, ale one tak na półśpiocha były.

Poprzednie dni, jeśli chodzi o spanie, to tragedia. A właściwie nie o spanie, a o usypianie... Zazwyczaj usypiamy go w wózku i nie było większych problemów. Czasem kładliśmy się z nim w sypialni na łóżku i też po jakimś czasie zasypiał.. Teraz wózek nie pasuje, na rękach nie pasuje, w naszym łóżku też nie.. Wygina się, płacze, krzyczy, tak jakby nie chciał iść spać, a widać po nim, że jest zmęczony i śpiący.. Nie mam pomysłów, co robić, by zasypiał.. Marzę o tym, by zasypiał sam po odłożeniu do swojego łóżeczka.. Ale na razie wystarczyłoby mi jego zasypianie bez krzyku i awantur.

Mężu po długich bojach uspał syna i poszedł do pracy, także ja mam czas dla siebie :) Karmi żurawinowe i wyszywanie metryczki syna umilą mi dzisiejszy wieczór.



3 komentarze:

  1. To może skok rozwojowy plus zęby? :) u nas właśnie chyba to jest, bo Kuba również nieznośny i ciężko go uśpić. A noce to jakaś masakra. Jak wcześniej budził się raz i tylko pojękując za piersią, tak teraz nawet z trzy razy budzi się wielkim wrzaskiem... Mam nadzieję, że to tylko przejściowe, zarówno u mnie jak i u Ciebie! Dużo sił. I cierpliwości ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możliwe, że to już zęby dają się we znaki, z dzieciakami nigdy nie wiadomo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj my z marudzeniem zmagamy sie już ponad miesiac, a to taki aniołeczek był. :)

    OdpowiedzUsuń